i nie chodzi mi tylko o urodę. Chyba mi życia zabraknie żeby zobaczyć wszystkie filmy z Nią. Te, które widziałem (a było ich sporo - nie kilka) robiły piorunujące wrażenie. Z tej powiedziałbym "starszej trójcy" - to właśnie Huppert, Denevue i Ardant. Z tych nowszych - genialne role w "Pianistce", "Mojej matce","8 Kobietach itd"
PS - jak zawsze przypominam o Marlene Jobert tak na marginesie :)