Jest w nim (paradoksalnie jak na film wojenny) więcej spokoju i subtelności niż w hollywoodzkich produkcjach. Krew nie bryzga po kamerze, okruchy ziemi nie walą po obiektywie. A jednak i bez tego obraz ten wstrząsa, szokuje - może właśnie przez swoją surowość. Fantastyczna rola Cilliana Murphy'ego. Ten aktor ma w swojej urodzie coś tak intrygującego, że nie sposób oderwać od niego oczu.