To był gotowy materiał na hit-świetni aktorzy,na czele z będącym wtedy u szczytu sławy Rourke'iem,doskonały scenariusz,reżyser,operator itd. Wyszło średnio z plusem,bo choć historia pozostaje ciekawa,momentami emocjonująca,to jest bardzo nierówna, niektóre zachowania bohaterów niedorzeczne,niektóre sceny to operatorskie perełki,inne-tania amatorszczyzna. I taki to film. Co ciekawe,Hopkins,(tuż przed Milczeniem Owiec),zupełnie nie pasuje do roli pana domu i wyraźnie się w tej roli męczy.