Musze przyznac ze niezbyt uwaznie oglądałam film i kilka scen mi umknęło. Stąd moje pytanie - kto był ojcem dziecka Suzon (starsza corka)? Mam wrazenie ze bylo to w filmie dokładnie powiedziane,a ja niestety ten moment musiałam opuścić..
Ojcem dziecka Suzon był Marcel. Może tego momentu nie przegapiłaś/eś gdy matka Suzon powiedziała jej,że Marcel nie jest jej ojcem...
O Jezu Chryste. W takim razie w ciąze zaszla z nim, sadzac ze jest jego corka(bo dopiero po jego "smierci" dowiedziala sie prawdy).
Prawdziwa Sodoma w tym domu kwitla;)
Dokładnie. Ten motyw był na maksa chory. A juz w ogóle kuriozalne było kreowanie Marcela na biedną ofiarę kobiet-modliszek, podczas gdy tak naprawde koleś całkiem niezle sie wśród nich urzadził zyjąc sobie tam jak pączek w maśle.
Dobre :) Najbardziej mnie dziwi to, jak to możliwe, że jego najmłodsza córka, która prowadząc tą intrygę widziała, jakie relacje łączą jej ojca z tymi kobietami (nie mówiąc o tym, że musiała zobaczyć, co robił z pokojówką, gdy stała za zasłonką w jego pokoju, a co gorsza, jej ojciec wiedział, że tam była), po wywleczeniu tych wszystkich brudów nadal go szczerze broniła i chciała go od tych kobiet zabrać. To wszystko było BARDZO chore :)
ciut za poważnie to traktujesz. właśnie świadomość tego wszystkiego, co my się przez cały film dowiadujemy, dodaje pikanterii niektórym scenom, no i w ogóle całemu filmowi. poza tym ani przez chwilę nie odczuwałem sympatii do ojca-pana domu. nie uważałem go za biedną ofiarę, tylko raczej za krętacza, który w końcu się doigrał. ciekawiło mnie tylko która z nich w końcu nie wytrzymała i go zabiła. ostatnia scena (samobójstwo) stoi trochę w sprzeczności z całościowym obrazem tego człowieka. pomyślałby kto, że się w końcu przejął swoją sytuacją. raczej chciał tym sposobem podkreślić swoją pozycję, że to ona zadecyduje a nie one o swojej śmierci.